Popłaczmy sobie razem

Kto, doświadczył takiej miłości, temu tłumaczyć nie muszę. A, kto nie doświadczył, temu tłumaczyć nie chcę, bo i tak nie zrozumie.

Jun 17, 2024

Wybaczcie, ale ten list nie będzie taki, jak zawsze. Strasznie trudno, jest mi go w ogóle napisać. Bardzo chciałabym Wam opowiedzieć, o tych wszystkich fajnych rzeczach, które wydarzyły się w studiu przez ostatni miesiąc (szkolenie z AI u Dominika, czy rewelacyjne Guest Spoty), ale czy dam radę? Nie wiem. Trudno jest napisać cokolwiek, kiedy oczy zalewają łzy. A, tak właśnie jest dziś. Przyznaję się Wam do tego, bo wiem, że mnie zrozumiecie. Patrząc na to, jak często przychodzicie do nas wytatuować sobie ukochane zwierzątko, zakładam nawet, że może być wśród Was ktoś, kto potrzebuje to przeczytać. Czytajcie więc. Popłaczmy sobie razem.

Nirvana odeszła dziś nad ranem. Kika, dwa tygodnie temu. Też nad ranem. Bo, kto ma zwierzęta ten wie, że jak coś się dzieje, to z jakiegoś powodu zawsze jest weekend, święto, albo noc. Może, robią to dla dodatkowej dramaturgii. Nie żeby jej brakowało, kiedy o czwartej rano Twoje dziecko zaczyna się dusić, albo dostaje drgawek.

Jakby co, to owszem, nadal mówię o swoich psach. Nie były dla mnie JAK dzieci. To, były dzieci. Po prostu. Kto, doświadczył takiej miłości, temu tłumaczyć nie muszę. A, kto nie doświadczył, temu tłumaczyć nie chcę, bo i tak nie zrozumie.

I zostanie z Wami na zawsze

Ci z Was, którzy przychodzą do Fox Orange, by przenieść na skórę wizerunek swojego dziecka, czy to psiego, kociego, czy czasem nawet króliczego lub szczurzego, rozumieją doskonale. A, ja zawsze z wielkim zrozumieniem, i takim ukłuciem w serduszku, obserwuję, jak sobie tą dziarkę robicie. Myślę wtedy o Waszym zwierzaczku, o tym jaki jest, jak bardzo musicie się kochać, i zastanawiam się , czy jeszcze jesteście razem. Ale, nigdy o nic nie pytam. Wiem, że możecie nie chcieć opowiadać. Takie sesje, mają w sobie coś intymnego, i należy to uszanować.

Na swoją też mam już plan, ale jeszcze nie teraz. To zbyt ostateczne, a ja nie mam odwagi przyznać przed sobą i przed światem, że one faktycznie już nie wrócą. Nigdy ich nie zobaczę, nie przytulę, nie ucałuję. Chcę jeszcze trochę poudawać, że to chwilowe rozstanie. Że, ktoś je zabrał tylko na spacer, albo na wakacje, i niedługo znów się zobaczymy.

Wyparcie przychodzi mi łatwo, dzięki rzuceniu się w wir pracy. A, tej na szczęście ostatnio w Fox Orange nie brakuje. Wszyscy tu jesteśmy ambitni, i chcemy być coraz lepsi, dlatego cały czas się rozwijamy.

Zorganizowaliśmy nawet pierwsze wewnętrzne szkolenie. Dominik pokazał nam jak wykorzystać sztuczną inteligencję do tworzenia projektów.
Mieliśmy też super gości. A, z Joahannah to nawet zostałyśmy przez przypadek gwiazdami internetu... Strasznie żenująca akcja, więc nie będę o niej opowiadać, ale na głowę zrobiła mi super. Tego dnia, płakałam tylko przed spaniem.

Udziału w patostreamach, jako lekarstwa na żałobę nie polecam, ale otaczanie się wtedy przyjaciółmi zdecydowanie tak. Szczególnie zasłużyła się tu Weronika Król, znana Wam jako otterspace.

Nowy Lis w Foxie!

Kogoś takiego, warto mieć przy sobie, nie tylko w złych chwilach. Dobrze jest też razem, tworzyć coś fajnego. Na przykład studio tatuażu. Już nie mogę się doczekać, tych wszystkich dobrych chwil, które nas czekają, gdy Weronika zacznie ze mną pracować. Wydarzy się to już w połowie czerwca, a Wy dowiadujecie się o tym jako pierwsi!

Werka tworzy prace kolorowe, ale mroczne. Nietoperze, trumny, czaszki, czary... to jej ulubione motywy. Ale, wiecie co jeszcze lubi robić? Zwierzaki! Jeśli chcecie mieć swojego przyjaciela zawsze przy sobie, gorąco polecam Wam wizytę u niej. Zwłaszcza, jeśli ma to być sesja upamiętniająca, i potrzebujecie zrozumienia, a może nawet wsparcia. Ta atomówka (wybaczcie inside joke) ma doświadczenie w pocieszaniu żałobników i sprawdza się w tym 11/10.